Butelka: etykieta w amerykańskich barwach, na froncie wizerunek boksera. Z boku krótki opis stylu piwa (IPA), skład dość ogólny. Parametry piwa podane, a za to zawsze plus. Kapsel czarny z logiem browaru AleBrowar.
Aromat: w butelce świeży, cytrusowy, żółte owoce, brzoskwinia. W szkle żywiczny, potem cytrusy, żółte owoce, nafta. Przyjemny.
Kolor: ciemnozłoty, piwo jest klarowne.
Piana: niezbyt wysoka, drobno i średniopęcherzykowa, opada bardzo wolno, zbija się. Lacing fragmentaryczny.
Smak: mocny i wyrazisty w pierwszym odczuciu. Słodowość naprawdę konkretna, dobrze podbudowana, zbożowa. Piwo jest bardzo pełne, ale nie ma ciężkości. Na języku dominują, o dziwo, smaki naftowe, zalegające, piwo jest z jednej strony oldschoolowe, nie ma kompromisów, a z drugiej pięknie pokazuje nowofalowe chmiele, jest brzoskwiniowo, cytrusowo, żywicznie. Goryczka bardzo mocna, żywiczna, lekko ziołowa. Finisz długi, żywiczny, po chwili lekko pieprzny, lekko zalegający, przyjemny. Wysycenie średnie, w granicach do niskiego. Pijalność umiarkowana. Po jakimś czasie wychodzi lekki alkohol, ale przy tym woltażu to akceptowalne.
Ogólna ocena: klasyka. Zapach mógłby być mocniejszy, ale smakowo piwo jest klasyczne i bezkompromisowe.
Kupione: 31.07.2024, sklep Impuls, cena: 13.29zł, data ważności: 05.03.2025

W zasadzie nie lubię się powtarzać, ale to piwo trzyma swój poziom. Nie ma 9%, a 8.5% i jest bardzo ok, opór słodowe, ale mi to o dziwo nie przeszkadza.

Warka do 03.2025 - zero goryczy, ubogi aromat, porażka.

Jak na dipę trochę zbyt płytki bukiet smaków, ale na 100% ląduje w ulubionych piwach.