Belgian Session Pale Ale Jasne belgijskie piwo. Słodowe w smaku o delikatnej goryczce. Z charakterystycznymi nutami smakowymi (przyprawowo-goździkowymi) wytwarzanymi przez belgijskie szczepy drożdży. Przyprawowe fenole i owocowe estry komponują się w idealną całość, nadając piwu niepowtarzalny smak.
Piwo refermentowane - przed otwarciem polecamy lekko schłodzić wstawiając butelkę na kilka godzin do lodówki i przelać do szkła zostawiając na dnie jedynie naturalny osad.
Składniki: woda; chmiel: Zeus; słody: Pale Ale, Caramunich®, Pszeniczny; drożdże: Fermentum Mobile - FM26; dodatki: skórki słodkiej pomarańczy, kolendra.
Piwo niepasteryzowane, niefiltrowane, zawiera naturalny osad drożdżowy.
Dostępne w butelce o pojemności 500 ml.
Komentarze:
z Twoim kontem w serwisie - zaloguj siÄ™.
Nie masz jeszcze konta - wypełnij formularz rejestracyjny
oranjefan
W szkle aromat z kolei nieco słodszy i pełniejszy. Pojawiają się wyraźne nuty słodkich owoców ze wskazaniem na pomarańcze. Przyprawy dalej obecne - teraz w charakterze pieprzu. Wyczuwalna też kolendra. Odrobina karmelu. Aromat piwa sprawia wrażenie nieco perfumowanego.
Piwo o jasnobursztynowej barwie, opalizujące i delikatnie zmętnione. W toni piwa pływają drobinki róznego rodzaju osadu. Piana niezbyt obfita, średnio i drobno pęcherzykowa warstwa w kolorze delikatnie przybrudzonej bieli opada dość szybko. Cieniutki kożuszek który zostaje delikatnie zdobi szkło.
W smaku delikatnie słodowe i słodkawe, owocowe. Lekkie i wodniste co zrozumiałe przy takim ekstrakcie. Ale mimo to w piwie coś się dzieje. Pojawiają się nuty czerwonych, gorzkich pomarańczy, które ustępują szybko miejsca fenolowym posmakom. Sporo przyprawowych akcentów na finishu, które tworzą też przyprawowy aftertaste. Goryczka niska. Wysycenie średnie, w sam raz.
Ciekawe podejsie do belgijskich piw. W pewnym sensie zaprzeczenie idei bo wiadomo że belgowie lubuja się w mocnych piwach, tymczasem tutaj mamy fajne i lekkie piwko z charakterystycznymi belgijskimi posmakami i aromatami.