Gazowana woda, wiec chyba spełnia swoje zadanie. Gorsze od Hermana, co dziwne bo ma te same parametry a Herman ma przynajmniej ma jakąś goryczkę.

Ładny zapach, w smaku wodnisty ale jakaś tam goryczka jest. Dość orzeźwiający. Nieco ponad przeciętność

Dosyć ładny kolor, aromat znikomy trochę cierpki nie za przyjemny, goryczka dziwna, taka metaliczna i to tyle. Piwo nie przypadło mi do gustu. Wodniste ani słodowe ani chmielowe. W sumie od piwa budżetowego, wyprodukowanego dla marketu nie ma co wymagać ale od Van Pura spodziewałem się czegoś lepszego.

Wygląd, marny, piana bardzo mała i szybko się redukuje praktycznie do zera, zapach no nie powiem że nie ma ale jest naprawdę bardzo słabo wyczuwalny, chociaż co zabawne wyczuwam go jedną dziurką w nosie i to tą która w tym momencie jest nieco przytkana i tylko z opróżnionej już puszki bo z kufla zupełnie nic nie czuję a nos przysunąłem tak blisko że go zamoczyłem w tym piwie, natomiast to co wyczuwam z puszki to mokra szmata, ten zapach jest naprawdę ledwo wyczuwalny ale na tę nutę zapachową mokrej szmaty która jest wyjątkowo obrzydliwa dla mojego powonienia, nie jestem w stanie powiedzieć o co mi chodzi z tym zapachem więc przejdę do smaku który jest zaskakująco ciekawy i nie ma nic wspólnego z tym co z tym wyczuwam, woda, woda i jeszcze raz woda, nie kranowa, raczej Cisowianka perlage, drobne bąbelki gazu które delikatnie muskają język, nie jak ruski szampan, po za tym musiałem kilka naprawdę długich i intensywnych sekund płukać tym piwem zęby żeby poczuć smak gorzki, nie goryczkowy, po prostu gorzki, smak gorzki ale nie cierpki, po prostu gorzkie, co zabawne nie mogę powiedzieć że jest puste, jest marne i nijakie ale da się wypić, mimo że nie smakuje jak 4% raczej 3, taki radler bez lemoniady