zapach whisky(bourbon), wanilia, płatki dębowe, paloność, wysycenie niskie+, w smaku gęste, ułożone, słodkie, wanilia, kawa, rozgrzewa w przełyku, czuć że to mocne piwo, gorycz niska, kawowa, czekoladowa, palona, czuć trochę taki amerykański chmiel, po wypiciu czuć kwasowość na języku, ogólnie piwo dobre ale jednolite w smaku, zdominowane przez wanilie, brakuje tu bardziej wyrazistej czekolady, kawy, paloności, warka 04.11.2017r, cena 25,83zł

Oko: czarny, nieprzejrzysty. Piana beżowa niezbyt wysoka, zostawia bardzo gęsty ślad na szkle.
Nos: na pierwszy planie alkoholowość choć w ciekawym stylu, trochę przypominająca bourbona i to Jacka Danielsa. Bardzo mało aromatów polanych. Mocno słodowo-alkoholowe. Ze szkła troszkę więcej aromatów palonych, ale nadal alkohol na pierwszym miejscu. Nie tego się spodziewałem.
Smak: nie ma palonych akcentów, brak mocnej goryczki, a deklarowali 85 IBU, nawet nie jest bardzo gęste jak na 27,5 plato. Silnie słodowe, ale mało tu kawy, czekolady, nie ma gęstości, zawiesistości. Jest lekko słodkie, alkohol dość przyjemny, oprócz szczypania w język. Silniejszym akcentem jest kwaskowść w finiszu, ale ta pod koniec degustacji robi się męcząca, przypomina wręcz skwaśniałe piwo. Termin przydatności 4.11.2017 r.

Piana beżowa, drobnoziarnista, zaskakująco gęsta i puszysta, wysoka na około centymetr, powoli dziurawiąca się i zanikająca, pozostawiająca piękny lacing na ściankach szkła. Barwa ciemniejsza rubinowa wręcz czarna, nieklarowne i nieprzejrzyste stosunkowo mocno zmętnione. W zapachu bardzo intensywne czekoladowe i kawowe aromaty, palone akcenty, a w tle jakby coś z orzecha laskowego...aż człowieka skręca żeby w końcu spróbować. W smaku niezwykle gładkie i ułożone, palone i wędzone posmaki długo utrzymują się na kubkach smakowych, tak samo jak świetnej jakości wyraziste kawowe i czekoladowe klimaty, goryczka prawie niezauważalna, ale zdecydowanie obecna, wybitnie zamaskowany alkohol mimo potężnego woltażu nie mogę się doszukać go ani krzty. Występuje tu mniej elementów kwaskowych, oleista struktura, w tle nadal wyczuwalne orzechy jako aftertaste, wysycenie na średnio-niskim poziomie. Kapsel od browaru Doctor Brew, etykieta jak przystało na piwo o tej klasie świetnie wykończona, opisana w sposób iście poetycki z nutką tajemniczości. Warka 30.05.2017. Leżakowane ponad rok...warto było, jest to chyba najlepszy polski RIS jakiego miałem okazję kosztować. Gładki i ułożony, aromatyczny i wytrawny, pomimo wysokiego woltażu niezwykle pijalny. Czego chcieć więcej? Czysta esencja ciemnych i palonych aromatów z domieszką orzecha. Nie pozostaje mi nic innego niż dać najwyższą ocenę jaką mogę to znaczy 9, nie ma piw idealnych, ale temu jest do tego bardzo blisko. Degustowane jako moje 1800 piwo, raz na jakiś czas warto zainwestować w taką perełkę. I na koniec jeszcze przesłanie: warto leżakować! Uwierzcie mi, a potem tylko zachwycajcie się pełnią smaku. Gorąco polecam.

Fantastyczna, rzadko ostatnio spotykana, piana. Gęsta, opada wolno, aż okryje piwo pięknym kożuszkiem. Duży plus. Aromat nie jest zbyt intensywny, przewidywalne słodowo-kawowe nuty, tu szału nie ma. W ustach gęste, oleiste, treściwe, co nie jest zaskoczeniem przy tak potężnym ekstrakcie, ale poza tym ciut płaskie, z łatwością pomyliłbym ze zwykłym porterem bałtyckim. Pozostawia za to na długo przyjemnie cierpki posmak gorzkiej czekolady. Piwo trudne do oceny, ma mocne i słabe strony, ale pozostawia lekki niedosyt. Niby poprawne, ale brakuje mu ikry.