Piwo uwarzone przez holenderski browar rzemieślniczy De Molen w stylu smoked whisky stout. Bloed, Zweet & Tranen to po polsku pot, krew i łzy. Barwa piwa czarna jak noc, piana początkowo wysoka koloru beżowego powoli redukująca się do delikatnego kożucha na tafli piwa, aromat charakterystyczny dla słodu wędzonego torfem- możemy tu doświadczyć silnej palności przypominającej zapach palonych kabli, palonej gumy. W smaku głębokie, wyraziste i degustacyjne.
Dodał:
Gogo - 2015-10-23 09:07:08
Komentarze:
z Twoim kontem w serwisie - zaloguj się.
Nie masz jeszcze konta - wypełnij formularz rejestracyjny
Marianek
Nos: z butelki dominacja wędzonych nut typu whisky. Ze szkła bogatszy: pod warstwą torfu czuć palone słody (kawa, czekolada) oraz dochodzi akcent drzewa.
Smak: wędzonka szlachetna plus lekko winny oraz palone słody i to tak mocno, ze aż dają odczucie kwaśności. Wyczuwa się gorzką kawę i mocną czekoladę na przemian z torfem i lekko winnymi akcentami. Po kilku łykach skojarzenie wędzona śliwka w czekoladzie gorzkiej. Fantastyczne uczucie. Piwo wręcz doskonale zbalansowane.
Brodzisław
Stacher93
Piana: Drobnopęcherzykowa w kolorze jasno-brunatnym. Po nalaniu uformowała się gęsta, półtora-centymetrowa kołderka. Stopniowo obniżała się do niskiej, podziurawionej warstewki. Przy końcu pozostał pierścionek z odchodzącymi od niego półwyspami. Koronkowanie na średnim poziomie. Ślady były średnio-grube, dość rzadkie, lecz trwałe.
Aromat: Bardzo intensywny z dominującą nutą whiskey. Jest też oczywiście solidna dawka wędzonki, aromatów przypalanych i cierpkich, czerwonych owoców. Bogaty bukiet, w którym można odnaleźć wiele ciekawych nut. Wędzonka jest torfowa i asfaltowa, dość przytłaczająca. Jako osoba nie przepadająca za Whiskey, jesteś średnio zachwycony takim zabarwieniem wędzonki. Niemniej jednak aromat piwa jest bardzo bogaty, czuć też, że mamy do czynienia z czymś mocnym. Chwilami aromat sprawia wrażenie likierowego/alkoholowego.
Smak: Cierpki, słodko-kwaskowy a następnie potężnie wędzony. Spalone kable, torf, asfalt i dużo whiskey. Alkoholowy finisz jeszcze bardziej podkręca wrażenie jakbyśmy pili tzw. łychę. Jest też paloność, którą zakrywa jednak wspomniana torfowa wędzonka. Na drugim planie czuć czerwone owoce oraz susz owocowy. Piwo jest ciężkie, po ogrzaniu wyczuć można solidne akcenty alkoholowe, które mocno rozgrzewają przęłyk. Goryczka jest niewielka i krótka. Smak jak i aromat jest ułożony i nietuzinkowy. Warto delektować się takim piwem dłużej aby móc rozłożyć je na części pierwsze.
Nasycenie: Średnio-niższe. Na końcu prawie całkowicie zanika.
Komentarz: Prawdziwy Whiskey Stout, który przebija oczywiście Smokey Joe. Moim zdaniem wersja fanowska Smoky-ego stała na podobnym poziomie. Tam było więcej torfowej wędzonki i paloności. Tutaj natomiast przeważa smak whiskey no i te tajemnicze czerwone owoce z kwaśnością, przypominały mi nowego Grand Championa. Piwo bardzo dobre, wyraziste i ciężkie. Trzeba lubić wędzonkę, bo bez tego wypicie 0,33l może być dla kogoś problemem. Piwo rozlałem na pół z bratem bo mnie odwiedził. Miał problem z dopiciem tego 150ml. Mnie piwo bardzo smakowało, nie było to może jakieś cudo, ale trzymało bardzo wysoki poziom. Warte polecenia. Zapłaciłem za nie 14zł, najtańszy De Molen w sklepie.
Gogo