Piana biała, drobnoziarnista, wysoka na około pół centymetra, średnio-szybko dziurawiąca się i opadająca, pozostawiająca szczątkową formę lacingu na ściankach szkła. Barwa ciemniejsza słomkowa, klarowne i przejrzyste, nieznacznie tylko zmętnione. W zapachu nuty słodowe, ziołowy i zbożowy klimat, trochę gotowanej kukurydzy oraz landrynki, zdecydowanie nie pachnie jak rasowy pils. W smaku dużo landrynki, drzewności, goryczka iluzoryczna, słaba kontra kwaskowa, jest również kukurydza i to taka rozgotowana... nie jest zbyt dobrze, duża wodnistość, wysycenie na średnio-niskim poziomie. Kapsel zwykły czarny, etykieta bardzo prosto wykonana graficznie, ubogo opisana. Warka 30.05.2021. Czarny Kot trzyma poziom! Bardzo niski poziom... Pseudo pils w wykonaniu przeciętnego radomskiego browaru nie mógł wyjść dobrze. Wadliwość w postaci gotowanej kukurydzy na granicy akceptacji. Wypić się da, ale po co? 3 z minusem to moja ocena.