07:45 zegar w godzinach porannych. Znajomych nie ma, a teraz nawet barman chce Cię wyrzucić, bo jesteś ostatni w barze ponownie. Ale chcesz korzystać z okazji . . . To piwo poświęcamy Tobie, zawsze idziesz i wracasz do domu, a my od dawna leżymy w łóżku. Jesteś bohaterem wieczoru! Produkowane od 1983 roku!
Komentarze:
z Twoim kontem w serwisie - zaloguj się.
Nie masz jeszcze konta - wypełnij formularz rejestracyjny
oranjefan
W szkle natomiast mniej intensywnie. Pojawiają się teraz na pierwszym planie świeże cytrusy. Jest też bardziej orzeźwiająco, lekko a w tle majaczy niezbyt przyjemny aromat gumy balonowej.
Piwo jasne, złote, z obfitą śnieżnobiałą pianą zbudowaną jednak ze średniej wielkości bąbelków które z czasem w górnej warstwie piany zmieniają się w duże, mydlane bąble. Piwo delikatnie opalizujące, ale jak na double ipa bardzo jasne. Piana - opada powoli, zdobiąc szkło.
Wytrawne, co w Double IPA jest nie lada wyczynem. Słodowość znikoma, a przez to czuć natychmiast niestety alkoholowy, gryzący posmak. Jest pustawo, wodniście. W smaku zaś czuć chmiel - słodkie pomarańcze, grejpfruty, iglasto sosnowe posmaki. Całość przeradza się w iglasto żywiczną goryczkę o wysokiej mocy. Rozgrzewanie w przełyku za sprawą alkoholu czyni z tego piwa srogiego potwora o niezbyt dużej pijalności, co dodatkowo potęguje spore jak na styl wysycenie.
Aromat w butelce wzbudził miłe wspomnienia z bardzo dobrym Double IPA od AleBrowaru i Birbanta. Jednak im dalej w las, tym gorzej... Pustawo, wodniście, z ordynarnym alkoholem i średnio intensywnymi posmakami chmielowymi, za wyjątkiem wysokiej goryczki.