Piana biała, drobnoziarnista, w miarę gęsta i puszysta, wysoka na około centymetr, średnio-szybko dziurawiąca się i opadająca, pozostawiająca jako taki lacing na ściankach szkła. Barwa jaśniejsza piaskowa, mocno zmętnione, zupełnie nieklarowne i nieprzejrzyste. W zapachu nuty wybitnie cytrusowe, cytryna, limonka te klimaty, akcentów pszenicznych nie wyczuwam wcale. W smaku również to cytryna dominuje na podniebieniu, niestety nie do końca naturalna z wyraźnym chemicznym posmakiem, piwo jest przyjemnie kwaskowe, goryczka iluzoryczna, podobnie jak w zapachu pszenicy tutaj nie doświadczymy, wysycenie na średnim poziomie. Kapsel od browaru Cornelius, etykieta nowa, ciekawie wykonana graficznie, w miarę dobrze, choć nie wyczerpująco opisana. Warka 17.04.2020. Powrót po latach... mix piwa z cytrynową lemoniadą gdzie główną rolę odgrywa kwaśna, nie do końca naturalna cytryna. Zdecydowanie brakuje akcentów piwnych. W letni upalny dzień taki jak dziś jest to dobry pomysł, ale generalnie raczej nie zostanę fanem tego trunku. 6 ode mnie.

Kolor cytrynowy. Mętne. Przeciętna piana.
W aromacie rządzi cytryna.
Kwasopszenica. Domknięta zestową goryczką. Nawet nie za mocno słodkie. Tylko te dziwne rzeczy w składzie.

Zdecydowanie najlepsze piwo cytrynowe jakie piłem. Do tej pory prawie wszystkie takie piwa miały to do siebie, że było czuć bardzo sztuczny smak cytryny, tutaj jest jednak inaczej. Smak cytryny super wyczuwalny i co najważniejsze nie sztuczny. Piwo świetnie orzeźwia.

Piwo podobno dobre na lato, może dlatego dlatego, że piłam je zimą nie dane mi było odkrycie jego pozytywnych aspektów. Aromat cytryn był zbyt sztuczny.