Pierwszy łyk i aż mnie wykręciło. Nawet nie mówiąc o piwie, ale czymkolwiek to dawno już nie piłem nic tak słodkiego. Spróbowałem jeszcze dwa łyki i koniec. Dla mnie niepijalne.

Cukier, wszędzie ten p cukier... cóż, nauczka na przyszłość żeby czytać skład a nie patrzeć tylko na etykietę.

Może i to piwo jest bananowe, ale to nawet nie \"Team słodyczka\", to \"Team cukrzyca\"!!! Po kilku łykach człowiek ma dość cukru na kilka dni....

Gdyby choć trochę przystopowali z cukrem (fruktoza, wedle etykiety). Nie spodziewałem się tego, ale pomysł połączenia pszeniczniaka z bananem zagrał genialnie! Wbrew części komentarzy - czuć jedno i drugie, i to w autentycznej wersji. Tylko ten nienaturalny cukier przysypuje frajdę, jaką by mogło dawać to naprawdę oryginalne piwo...