Bush Ambrée to piwo warzone przez Brasserie Dubuisson z belgijskiego miasteczka Chaussee de Mons, według receptury opracowanej w 1933 roku. Jest to piwo górnej fermentacji, pasteryzowane. Swój smak zawdzięcza specyficznej odmianie drożdży i słodowi karmelowemu. Cztery do sześciu tygodni leżakowania nadaje mu bursztynowy kolor i charakterystyczną, gęstą konsystencję. Jest to jedno z najmocniejszych belgijskich piw (12% alkoholu).
Komentarze:
z Twoim kontem w serwisie - zaloguj się.
Nie masz jeszcze konta - wypełnij formularz rejestracyjny
Gość
doktor_piwo
Co do piwa... Najmocniejsze zdecydowanie w mojej karierze piweczko do tej pory - 12 % alkoholu, co prawda w małej butelce ale jednak. W rozmiarze 330 ml oczywiście kopniak jest wyraźny, ale nie tak powalający, zresztą nie o kopniaka lecz o wrażenia smakowe tutaj chodzi...
Barwa ciemno złota, wpadająca nieco w pomarańcz, nieco zmętniałe, ale w malutkim stopniu.
Pianka po nalaniu zadziwiająco wysoka jak na taki woltaż... Kremowo-biała warstwa jednakże szybko opadała, aczkolwiek do końca degustacji trzymała się pod postacią cienkiego pierścionka.
W aromacie bogactwo różnych porcji owocowych: gruszki, morele, brzoskwinie, banany , nuty kwiatowe, słodowe, pieprzne, lekko karmelowe i nieco alkoholu.
Smakowo całkiem przyjemnie: alkohol w smaku obficie występuje, aczkolwiek zaliczyłbym go do rodzaju tego szlachetniejszego, nie odrzucającego przy bliższym kontakcie.. Po za tym spora dawka słodów, różnych owoców, coś na kształt imbiru bądź pieprzu, goździki, karmele. Generalnie mocno rozgrzewa i jest słodko, aczkolwiek pewna nuta gorzkawa również występuje, niestety nie wiem skąd te wrażenie gorzkości. Wysycenie zaskakująco spore.
Polecam, ale raczej do powolnej, spokojnej degustacji, bardziej na chłodniejsze dni niż na letnie :) Kolejne, dobre piwko rodem z Belgii... i to najmocniejsze zresztą ;