Trzecie piwo z Browarów Nyskich - browaru kontraktowego, który swoje piwa warzy w Piotrkowskie Trybunalskim, w browarze Jan Olbracht Rzemieślniczy. Browary Nyskie powstały w 2015 roku, jest to inicjatywa dwóch kuzynów - Sebastiana oraz Łukasza Iżyckich. 10 lipca 2015 roku browar zadebiutował pojawiając się na rynku ze swoim American Pale Ale. 22 października pojawiło się drugie piwo Calypso Pale Ale. Ale Nysa! New Zealand IPA to piwo górnej fermentacji z odważnym aromatem ziołowego naparu z tangelo ze świeżo zmielonym czarnym pieprzem i nutą igieł sosnowych. Świeży aromat uzyskany dzięki tegorocznym (2015) zbiorom nowozelandzkich chmieli będzie najintensywniejszy w odpowiedniej temperaturze i właściwym szkle.
Skład: woda; słody jęczmienne: Pale Ale, monachijski I, Carared; słód pszeniczny jasny; chmiele: Marynka, Rakau, Pacifica; drożdże: Safale US-05).
Mętność i osad są naturalnymi cechami produktu. Chmielone na zimno, pasteryzowane, niefiltrowane.
Polecana temperatura serwowania piwa to przedział 8-10°C.
Premiera New Zealand IPA odbyła się na Poznańskich Targach Piwnych - 20 listopada 2015 roku.
Dodał: Gość - 2015-12-10 16:53:49
Komentarze:
z Twoim kontem w serwisie - zaloguj się.
Nie masz jeszcze konta - wypełnij formularz rejestracyjny
Stacher93
Piana: W kolorze przybrudzonej bieli, niezbyt imponująca. Uformowała się jedynie centymetrowa kołderka, złożona z różnej grubości pęcherzyków. W błyskawicznym tempie przerodziła się w wątłą, poprzecieraną warstewką. Do samego końca pozostałości po pianie utrzymywały się w postaci potarganej pierzynki. Na szkle osadzały się rzadkie i raczej wątłe kropki oraz paski, które były w miarę trwałe.
Aromat: Intensywny i mocno słodki. Akordy owoców tropikalnych a najbardziej mandarynek mieszają się z karmelem i wyczuwalnym podłożem słodowym. Niestety są też średnio-wyraźne akordy śmietankowe/maślane (diacetyl). Przy dłuższym wwąchaniu czuć trochę sztuczną karmelową słodycz przechodzącą w toffee, co potęguje odczucie diacetylu.
Smak: Dwu-etapowy, wpierw czuć znów mandarynki i inne owoce tropikalne. Jest to dużym plusem w tym piwie. Szybko jednak owoce przykrywa maślany i mocno słodki posmak karmelu, toffee i herbatników. Na języku czuć, iż piwo jest śliskie. Z każdym łykiem owocowy początek jest mniej wyczuwalny. Dominuje już ta słodowa baza z odrzucającymi maślanymi posmakami i sztucznym, zapychającym karmelem. Goryczka jest niska, zdecydowanie nie czuć tego 55 IBU. Określiłbym ją na max 35-40 IBU. Wszystko to przez tą przesadną, maślaną słodycz, która maskuje wszelkie pozytywne cechy piwa. Nie jest to piwo łatwo-pijalne, męczę się przy nim.
Nasycenie: Średnio-niskie, może być.
Komentarz: Pierwsza moja przygoda z tym browarem. Niestety niezbyt udana. Z pozytywów to z pewnością niezły aromat mandarynkowy z tłem złożonym z owoców tropikalnych. Faktycznie było czuć nowozelandzkie chmiele. Niestety wszystko zostało zakryte dziwnym, słodkim i sztucznym posmakiem/aromatem. Nie wiem jak pozostałe piwa z tego browaru, ale to było mocno nieuporządkowane, nie smakowało zupełnie jak IPA. Roiło się od akcentów znanych mi z piw angielskich. Karmel, przypalony karmel, herbatniki, biszkopty, toffee. Do tego ten diacetyl, który nie był przesadny, ale wciąż był. Wątpię abym sięgnął po kolejne piwo z tego browaru. No chyba, że jakiś gatunek mnie mocno zaintryguje. Szkoda, że tak wyszło bo ładnie wyglądają te piwa. Lokalny patriotyzm zawsze spoko, jednak piwo do poprawy.