Piana biała, drobnoziarnista, skromnym wianuszkiem okalająca ścianki szkła, dość szybko dziurawiąca się i opadająca. Barwa jaśniejsza piaskowa, mocno zmętnione, nie do końca klarowne i przejrzyste. W zapachu nuty kwiatowe, chmielowe aromaty, podbudowa słodowa, lekki drożdżowy akcent. W smaku wodniste, kwiatowe z iluzoryczna wręcz ledwo wyczuwalną goryczką, brak kontry kwaskowej, przeciętna ilość ciała, wysycenie na średnio-niskim poziomie. Kapsel od browaru Browars, etykieta elegancko wykonana graficznie, lecz dość ubogo opisana. Warka 30.11.2021. Generalnie bardzo podobny do lagera tatrzańskiego z tego samego browaru. Pils jak nie pils, bardziej lager z dodatkowym aromatem, ode mnie tym razem 5 z plusem.

Kupione w Zakopcu, aby zobaczyć jak wygląda lokalny kraft. I nie wygląda to bardzo dobrze. Przynajmniej w tym przypadku. Kościeliskie Pils to piwo solidne na tle piw koncernowych. Ani dobre, ani złe. Od kraftu jednak sporo odstaje. Jest mega słodkie i wodniste. Jedyny plus to goryczka. Ta jest w miarę intensywna.

Klarowne i złote. Piana w normie.
Nie pachnie.
Nagazowane w sam raz. Czysty słodowy profil.
Goryczka konkretna. Klasyczna.

Wygląd: barwa blada słomka, delikatnie nieklarowne, piana ok
Zapach: zapach marynki lub sybilli, taki rdestowo-albedowy i taka słodkość jak w koncerniakach, przypomina syrop kukurydziany
Smak: Pamiętam, że kiedyś piłem ich Pilsa Limanowskiego, o podobnych parametrach (to może być to samo piwo) i moje zastrzeżenie polegało na tym, że nie przypomina to pilsa ani w wydaniu niemieckim, ani czeskim. Piwo jest strasznie pełne, mdłe, słodowe, ciężkie, w dodatku ta słodowość tutaj jest taka siermiężna, goryczki nie ma grama, czuć za to nachmielenie i to jest niewielki plus. To taki pełny polski lager, żaden pils.