Piwo uwarzone przez browar BroKreacja z Krakowa. Jego premiera odbyła się 30 stycznia 2016 roku.
The Gravedigger to król wśród piw, czyli Russian Imperial Stout. Kompleksowe czarne piwo, w którym mocne nuty palone, czekoladowe i kawowe przeplatają się z szlachetną nutą alkoholu. Dla likierowej słodyczy, kontrę stanowi mocna, lecz stonowana goryczka na poziomie 100 IBU.
Piwo ciemne, górnej fermentacji, niepasteryzowane, niefiltrowane
Składniki: woda, słody (Pale Ale, Monachijski Typ II, Chocolate Rye, Chocolate Wheat, Carafa Special typ III), chmiel (Warrior), drożdże (Safale US-05)
Dostępne w butelkach bezzwrotnych o pojemności 330 ml.
Komentarze:
z Twoim kontem w serwisie - zaloguj się.
Nie masz jeszcze konta - wypełnij formularz rejestracyjny
MJK
Lukasz
W ustach jest dużo kawy i palności ze znaczącą goryczką jak na styl, troszkę kwasku. Dość wytrawne. Alkohol schowany, delikatnie grzeje w przełyku. Solidny RIS, choć solidna podstawa zachęca do spróbowania leżakowanych wariantów.
GENzo
Ravnarr
I ostatnie piwo tego wieczora, na deser. Po otwarciu butelki pierwsze, co poczułem, to lekki kwasek. Pierwsza myśl - skwaśniało. Byłby płacz, bo trzymałem je jakoś pół roku w szafce. Ale chwilę później odezwała się kawa i czekolada. Uff... Kwasek tylko z palonych słodów.
Piwo czarne jak noc listopadowa, absolutnie nieprzejrzyste, choćby halogenem świecić. Piana ciemnobeżowa, niezbyt obfita, ale też lałem raczej ostrożnie. Głównie drobne pęcherzyki, po jakimś czasie opada, zostawiając niewielki lacing i cienką warstewkę na powierzchni. No, tyłka wizualnie nie urwała.
W aromacie głównie czekolada i kawa. Nieco wanilii. Długo je trzymałem, mogłem dłużej, ale nawet po takim czasie czuć lekką śliwkę. Po ogrzaniu kwasowość zanika niemal zupełnie.
Piwo jest oczywiście treściwe, choć tutaj też szaleństwa nie ma. Typowe dla RISa niewielkie wysycenie. Tomaszkopyrazblogublogkopyrakom byłby zadowolony, bo Gravedigger jest mocno goryczkowy. Przyzwyczaiłem się ostatnio do słodkich imperial stoutów, tutaj mamy miłą odmianę. Mimo to deklarowane sto IBU nie jest szczególnie odczuwalne. Napisali by 70 i też by było dobrze.
W smaku głównie gorzka czekolada i mocna, cierpka kawa. Słody palone dają po garach intensywnością. Czuć lekki popiół. Wanilii, która przez chwile czułem w aromacie nie wyczuwam niestety w smaku, podobnie tych suszonych owoców. Było dłużej leżakować... Alkohol dobrze zamaskowany, ładnie się ułożył. Dopiero lekkie szumienie w głowie pod koniec świadczy o tym, że to jednak dziesięć procent mocy.
Nie jest to najlepszy RIS, jakiego piłem, nie jest też w pierwszej piątce. Ale to naprawdę udane piwo, po które warto sięgnąć.