Aromat:
Słodowo, trochę nut chlebowych, do tego trochę ciemnych owoców typu wiśnie czy śliwki

Faktura / odczucie w ustach:
Piwo gęste i cieliste, wysycenie średnie, alkohol delikatnie rozgrzewa gardło.

Smak:
Na początku słodko i karmelowo, choć po chwili jest to kontrowane pewną dozą paloności. W tle nuty ciemnych owoców, a do tego kawowa goryczka. Na finiszu znów trochę słodyczy, tym razem bardziej czekoladowej.

Piana praktycznie żadna, beżowa, drobnoziarnista, dziurawiąca się szybko po przelaniu piwa z butelki do szkła i nie pozostająca pod zupełnie żadną postacią, brak lacingu. Barwa ciemniejsza rubinowa wręcz czarna, nieklarowne i nieprzejrzyste, stosunkowo mocno zmętnione. W zapachu klasyka paloność, kawa, czekolada deserowa, pumpernikiel, karmel, garść suszonych owoców, czuć jakość. W smaku dość słodko, deserowo z wyraźnym palonym finiszem, mało kawy, więcej czekolady, goryczka lekko zalegająca, adekwatna do stylu, słabsza kontra kwaskowa, dobrze zamaskowany alkohol jedynie delikatnie rozgrzewający przełyk, gęsta, oleista faktura, dużo ciała, wysycenie na średnio-niskim poziomie. Kapsel od Brokreacji, butelka w eleganckim kartonowym opakowaniu, etykieta ładnie wykonana graficznie, dobrze i wyczerpująco opisana. Warka 11.12.2020, leżakowane ponad dwa lata, degustowane parę dni przed terminem spożycia (coś mi się pomieszało). Klasyka gatunku w solidnym wydaniu. Nie ma tutaj fajerwerków, ale jest to co powinien posiadać każdy imperialny porter bałtycki. Jest paloność, karmel, suszone owoce, może zabrakło nieco tej ciemnej głębi smaku, ale więcej tutaj już nie mogło się ułożyć... Jeśli ktoś ma ochotę na solidnego bałtyka powinien być zadowolony, ode mnie 8 z małym minusikiem.

Bardzo dobry imperial porter. Bardzo czekoladowy, kawowy, dobrze skomponowany, alkohol idealnie ukryty

Oko: brunatna mętna ciecz niemal czarna. Piana nie tworzy się, ciecz zostawia ślad na szkle. Słabo się prezentuje.
Nos: .przyjemne palone nuty: kawa, czekolada bardziej deserowa niż gorzka, trochę karmelu. Ze szkła pojawiają się też lekko nuty owocowe (suszone owoce). Alkoholu nie czuć.
Smak: sporo słodyczy słodowej, dość przyjemnej, likier czekoladowy z suszonymi owocami, skontrowanej goryczką paloną oraz po przełknięciu pojawia się na języku i podniebieniu goryczka chmielowa. Alkohol nie istnieje. Piwo bardzo ułożone, z wyraźnymi nutami palonymi i owocowymi, niskie nasycenie. Pije się bardzo przyjemnie.