Aromat:
Wyraźny aromat beczki po mocnym alkoholu, suszone owoce, do tego trochę aromatów chlebowych.

Faktura / odczucie w ustach:
Piwo zbalansowane, lekko słodkie choć z raczej wytrawnym finiszem, alkohol dobrze ukryty, piwo dość smukłe i nie czuć tego ekstraktu.

Smak:
Suszone owoce, melasa, trochę drewna, trochę paloność. W tle przewija się też trochę gorzkiej czekolady. Na finiszu lekka kwasowość. Całość pijalnia i bardzo przyjemna w odbiorze

Brakuje mi ciała i lepszej słodowości, czuć nuty palone i lekko czekoladowe ale to za mało jak na taki porter bałtycki (smakuję trochę jak 19 plato). Czekolada wychodzi pod koniec butelki, co jest przyjemnym zaskoczeniem. Dodatkowo przeszkadza mi podwyższona kwasowość i zbytnia wytrawność (nijakość w tym wypadku). Pijalność całkiem przyzwoita.

Co do beczki... Spodziewałem się mocniejszych aromatów, czuć delikatny kokos i wanilię, ale to nic szczególnego w porównaniu do innych BA. Pod koniec kokos daje mocniej o sobie znać.

Piana praktycznie żadna,beżowa, drobnoziarnista, dziurawiąca się momentalnie po przelaniu piwa z butelki do szkła i nie pozostająca pod zupełnie żadną postacią, brak lacingu. Barwa ciemniejsza rubinowa wręcz czarna, nieklarowne i nieprzejrzyste, stosunkowo mocno zmętnione. W zapachu mocna beczka tzn kokos, lukrecja, praliny, paloność, gorzka czekolada, kawa, karmel, prażoność. W smaku beczka nadal wiedzie prym, dużo kokosa, gęsta i oleista faktura, spora dawka słodyczy, czekolada z gorzkiej przechodzi w deserową, karmel, ciekawa kontra kwaskowa, konkretna ilość ciemnego ciała, dobrze zamaskowany alkohol jedynie delikatnie rozgrzewający przełyk, finisz orzechowy, rodzynkowy, wysycenie na średnio-niskim poziomie. Butelka w eleganckim pudełku, kapsel od Brokreacji, etykieta ładnie wykonana graficznie, dobrze i wyczerpująco opisana. Data rozlewu 11.01.2019. Leżakowane ponad dwa lata, ułożone piwo. Dla fanów beczki po bourbonie. Mocny kokos, lukrecja, wanilia. Deserowy imperialny porter bałtycki na granicy team słodyczka. Wolę bardziej wytrawne wersje tego stylu, beczka daje bardzo dużo gdyż baza jest co najwyżej powyżej przeciętnej. Całokształt oceniam na 7 z minusem.

Wygląd - no tutaj jest tragedia. Ciemne, ale obrzydliwe mętne, pływające jakieś farfocle wyglądają bardzo nie apetycznie. Brak piany.
Aromat - głównie sos sojowy. Lekko kawa, trochę beczka.
Smak - konsystencja jest bardzo dobra ponieważ piwo jest mega gęste co jest niewątpliwie plusem, ale plusy na tym się kończą. Smak sosu sojowego przyćmiewa tutaj goryczkę i resztę aromatów, które z kolei nie są jakieś mocne, poza kawą i czekoladą nic więcej nie wyczuwam.
Ogólnie bardzo nie udane piwo, nie polecam. Straciłem zaufanie do brokreacji przez ten trunek, lecz całe szczęście zyskałem je z powrotem po skosztowaniu najlepszego piwa jakie piłem Potion #07 które z całego serca polecam