To piwo to tak naprawdę Gose, choć Brokreacja mówi nam inaczej. Pewnie dlatego, że to dość \"swobodna\" wersja tego klasycznego stylu. Piłem już to piwo na Festiwalu i zrobiło na mnie duże wrażenie. No w aromacie naprawdę przyjemnie. Słodkie mango i nutka kolendry. Piana dość niska, średnio i drobno pęcherzykowa. Barwa ciemno żółty, wpadający w pomarańcz, soczkowe i przypomina sok multiwitaminowy. Po przelaniu do szkła do mango dochodzi lekka słodowość. Lekką kwaśność też czuć. Wysokie wysycenie. Piwo jak na 12 BLG ma naprawdę fajne ciało. Oczywiście sporo mango w smaku, ale nie jest to jakaś intensywność przytłączająca. Delikatna podbudowa słodowa. Słodycz mango przełamuje delikatna kwaśność. Do tego mamy podbicie soli i wiemy, że mamy do czynienia z Gose. Piwo jest lekkie, owocowe, orzeźwiające. Nie wiem jak, ale piwo po paru łykach ma już solidną goryczkę. Chyba, że się mylę i kolendra wnosi tutaj taką nutę goryczy. W każdym razie mi to trochę nie pasuje. Jest soczkowe i przyzwoicie pijalne.

Będąc w pobliskim kauflandzie wyżej ocenione piwo przyciągnęło mnie swoją etykietą... i to jedyna pozytywna rzecz, którą mogę wymienić. Dlaczego? Już tłumaczę.
Zacznijmy od zapachu - po otwarciu butelki odór, który poczułem sprawił, że aż mnie zatkało. Myślałem, że to po prostu kwestia gustu, ale kilka osób po spróbowaniu piwa potwierdzilo moją ocenę (w sensie, że j***e).
Przejdę teraz do kwestii smaku - po pierwszym łyku bałem się, że momentalnie zwrócę ostatni posiłek na deskę rozdzielczą auta. Natomiast moi koledzy po degustacji tego \"trunku\" postawili jasną ocenę - \"Wylej to przez okno\" - i tak uczyniłem. Zawartość butelki rozbrygła się na asfalcie, a sama butelka roztrzaskała się niczym Robert Kubica podczas GP Kanady w 2007 roku.
Podsumowując, następnym razem za te 7zł wolę kupić mega hotdoga z Orlenu niż z powrotem sięgnąć po te piwo. Jak dla mnie te piwo było ciekawym eksperymentem, który skończył się niepowodzeniem niczym wybory korespondencyjne, na które Sasin zmarnował 70 milionów złotych.

zapach cytrusy, mango, wysycenie niskie, w smaku soczkowe, lekki kwas, mango, tropiki, białe owoce, gładkie, dość pełne, czuć pszenice, czuć słodycz od słodu, na finiszu w tle lekka kolendra i sól, gorycz niska, chmielowa, lekko zalegająca, ogólnie taki mix neipy z gose, mało kwasu, mało kolendry, mało soli w smaku ale chociaż jest ona wyczuwalna w teksturze piwa, cena 6,99zł

Kolor złoty mętny, w aromacie owocowe tropikalne, piana drobnoziarnista, w smaku mango, cytrusy kolendra i delikatna goryczka okraszona nutą słonowości , ciekawy eksperyment który mi zasmakował.