Rok 1995. Nieznana wioska nad morzem. Jej mieszkańcy, przez swój wrodzony imbecylizm, wywołują wojnę z drzewami, zamieszkującymi te ziemie. Dochodzi do drakońskich scen. Pan Roman, który akurat czekał na autobus, bo zaspał w nocnym, jest świadkiem brutalnego aktu obgryzania kory przez mieszkańców na jednym z wyrąbanych przez nich wcześniej modrzewiu. Po rozproszeniu się barbarzyńców, pan Roman zbiera korę do plecaka, w celu zrobienia z niej maści. Po powrocie do domu zapomina jednak o tym. 20 lat później, znajdując zdobycz, wpada na pomysł wystawienia jej na Allegro. Kupiliśmy tę korę. I wjebaliśmy ją do tego piwa. Dlatego jest zajebiście dobre. A tak naprawdę to nie. Ta historia z góry to kłamstwo, tak żeby czymś skusić. Ale piwo i tak jest dobre. Tak więc pij i nie narzekaj.
Komentarze:
z Twoim kontem w serwisie - zaloguj się.
Nie masz jeszcze konta - wypełnij formularz rejestracyjny
oplik29
czekaylo
Brajan36