Food Emperor mówi zeby nie kupować, bo chytre kut**sy jesteście i mu za to nie zapłaciliście. To jak?

Zapach : bardzo przyjemnie owocowo a dokładnie słodkimi owocami tropikalnymi typu ananas , kiwi , mango , potem lekko kwiatowo i na końcu delikatna pomarańcza

Smak : tutaj dużo gra słód , goryczka z początku się pojawiająca ale krótka bardzo delikatnie tutaj z goryczką , miejscami skórka pomarańczy ale ta słodycz jakoś tak zniknęła.

Zapachem kuszące , choć w smaku już nie tak bogato bo sam słód i skórka pomarańczy. Po zapachu spodziewałem się więcej nie mniej jednak zasługuje na 6.

Moje pierwsze spotkanie z Brodaczem. W smaku piwa dominuje słód. Pojawia się w nim goryczka, ale na bardzo znikomym poziomie. Zgadzam się z Shinodinem, że nie jest ona na poziomie 35 IBU. Piwo absolutnie nie warte swojej ceny.

Piana biała, drobnoziarnista, wysoka na około pół centymetra, średnio-szybko dziurawiąca się, słaby lacing, coś tam się dzieje. Barwa ciemniejsza piaskowa, stosunkowo mocno zmętnione, nieklarowne i nieprzejrzyste. W zapachu nuty kwiatowe, owocowe, słodka skórka pomarańczowa. W smaku bardzo łagodne, goryczka znikoma na pewno nie na poziomie 35 IBU, owoce wyczuwalne, dobra kontra słodowa, brak kwaskowej, wysycenie na średnio-niskim poziomie. Kapsel niestety zwykły czarny, etykieta w stylu Brodacza, opis nieco wulgarny, ale w miarę kompletny. To moje drugie piwo od Brodacza po ESB(mózg), styl ciekawie nazwany New Wave German Pale Ale, jednak smakowo fajerwerków nie ma. Zwykłe Pale Ale na niemieckich chmielach z dodatkiem skórki pomarańczowej, jestem w stanie dać maksymalnie 6 z minusem, cena nie adekwatna do jakości, trochę za mało jak dla mnie.