B. A. N. G! Z buta wjeżdża! Rozwala każde drzwi swoim . 44
magnum. To BRUDNY HARRY! Pogromca wszystkich rzezimieszków. To piwo to kolejna wariacja trunku z dodatkami. Był Harry(i będzie wciąż) z herbatą earl grey, który mocno przypadł wam do gustu, a teraz mamy jego wkurzonego brata z KAWĄ klasy SPECIALITY. Kenia Gichathaini została dodana po zaparzeniu jej w przelewie, nie jako espresso. Co to zmienia? Ano przede wszystkim zachowuje genialny aromat i smak tej kawy, którymi są fioletowe owoce - jeżyny, porzeczki, jagody. Podobnie jak one jest też nieco kwaśna. Baza to jasne, słodowe piwo, bez chmielenia na zimno. Całą robotę aromatyczno-smakową ma tutaj robić kawa.
Dodał:
risik - 2017-06-21 08:40:43
Komentarze:
z Twoim kontem w serwisie - zaloguj się.
Nie masz jeszcze konta - wypełnij formularz rejestracyjny
Gość
Barbarossa
W zapachu jest nietypowe połączenie, są typowo blondowe, słodkie owoce, dające efekt multiwitaminy, taki słodkawy, miąszowy zapach, który szybko ustępuje zapachowi kawy. Świeżej, fajnej, trochę zbożowej, bardzo przyjemnej kawy i głównie kawy. wszystko ustępuje kawie. gdzieś ta slodkość ucieka na drugi plan.
W smaku jest trochę gorzej niż w smaku, jest dosyć wodniste. Tej słodkości z owoców, czy multiwitaminy nie czuć, jest pustawe w smaku, nisko goryczkowe, nisko nasycone, bardzo pijalne, w ustach pozostaje tylko przyjemny zalegający smak kawy, takiej faktycznie na jasno, jakkolwiek by to nie zabrzmiało, czuć że to ale z dodatkiem kawy, ale kawa przykrywa wszystko, a całość jest jakby niedokończona. Mimo wszystko ciekawa wariacja, a kawa jest na prawdę fajna.
Bob