BIRBANT OZ Russian Imperial Stout Whisky BA
Byliście kiedyś w Krainie OZ? My tak. Szczerze, nie widzieliśmy tam ani gadającego stracha na wróble, blaszanego drwala czy nawet strachliwego lwa. Jedno jest pewne był tam czarnoksiężnik, który uwielbia Whisky.
Dodał:
ark00 - 2017-12-05 09:29:49
Komentarze:
z Twoim kontem w serwisie - zaloguj się.
Nie masz jeszcze konta - wypełnij formularz rejestracyjny
oranjefan
Czarne, geste, ciemne i nieprzejrzyste. Piana obfita, gesta, ciemno beżowa, drobno i średnio bąbelkowa która powoli opada i w gesty sposób oblepia szkło.
W smaku czuć whisky, beczkę, leciutka kwaskowosc od palonych i ciemnych słodów. Piwo jest gęste, pół słodkie, kawowe, mocno palone, tytoniowe, z waniliowo marcepanowym finishem od whisky. Wyczuwalny i lekko rozgrzewający alkohol.
W aromacie perfekcja, w smaku zaś jeszcse mogło by się bardziej ułożyć, choć może dzieki lekko wyczuwalnej nucie whisky i drewna a także rozgrzewającemu alkoholowi piwo jest JAKIEŚ, bardziej wyraziste, itp. Nie mniej jednak bardzo dobry RIS.
David_Haye
nietzsche
Zapach: ale daje intensywnie beczką, na pierwszym miejscu jest kokos, jak z jakiegoś bourbona, a tu przecież była beczka po niemieckiej whisky, mocny też zapach drewniany, parkietowy, tartaczny, bardzo dużo orzecha włoskiego. Czasem, zwłaszcza przy szkockich czy angielskich old ale'ach lub belgijskich ich wariantach, jest taka mocna orzechowość, ale to jest taka ogólna orzechowość idąca trochę migdała, taki multiorzech ;) a tu mamy konkretnie orzech włoski, łacznie z łupiną, rzadko spotykam takie piwa, super mi to w nich leży, dużo espresso, czekolada, ale i karmel, piernik pumpernikiel. Jeden powie, że beczkowy RIS, inny, że beczkowy porter bałtycki, obaj będą mieli rację. Fajne czerwone owoce, lukrecja (piwo ma dwa dni do terminu), jakaś żywiczność.
Smak: O tym piwie słyszałem, że to przykład, iż sztosy nie muszą być drogie. Inna sprawa, że to piwo ewidentnie nawiązuje do Blended sprzed lat, które było piwem dosyć średnim, bo jak na RISa okrutnie wodnistym i mocno alkoholowym, poza tym jego beczkowość była wątpliwa, i tego się bałem. Tu alkohol jest świetnie schowany w zapachu, w smaku już mniej, tzn. jest wyczuwalny intensywnie, ale na granicy akceptacji ;) O ile w zapachu to był RISo-porter, to w smaku to Portero-RIS, ma więcej cech bałtyka, karmelowość, piernikowość, taką melanoidynowość idącą w pumpernikiel, genialny orzech, wciąż włoski, kawa, mleczna czekolada, jest beczka, jest whisky, ale wciąż z kokosem. Super mu robi ta beczka.
Pite na tle Pana Kierownika, który ocierał się o g****o, co mogło mieć wpływ na ocenę
Luxeer