Długo wyczekiwany American Barley Wine, uwarzony przez kontraktowy browar Birbant w Browarze Zarzecze. Browar Birbant istnieje od roku 2013, piwowarzy wywodzą się z Zielonej Góry. Jarosław Sosnowski to były piwowar zielonogórskiego Hausta, natomiast Krzysztof Kula, to domowy piwowar z dużym doświadczeniem. Na początku piwa z Birbanta warzone były w Witnicy. Z czasem jednak warzenie przeniosło się do Zarzecza.
Jarek & Kuli: połączyła nas chęć poszerzania wiedzy teoretycznej i praktycznego przenoszenia domowych receptur na większą skalę. Mamy coraz większe doświadczenie, ale ciągle staramy się rozwijać i zaskakiwać Was nowymi pomysłami. Inspiracji szukamy zarówno w szalonym świecie piwowarów domowych jak i w dynamicznie rozwijającym piwowarstwie rzemieślniczym na całym świecie. Komponując recepturę stawiamy jednak na indywidualizm i staramy się dostarczać Wam nowych doznań smakowych.
Birbant American Barley Wine - usiądź wygodnie w fotelu albo złap się mocno poręczy. Naprawdę dołożyliśmy chmielu i nawet tak mały kaliber może cię powalić.
Skład: woda; słód: Pale Ale; dodatki: cukier; chmiele: Mosaic, Magnum, Zeus, Simcoe, Centennial, Cascade, Citra; drożdże: US-05.
Piwo górnej fermentacji, niefiltrowane, pasteryzowane.
Zalecana temperatura podawania piwa to przedział 8-10°C.
Dostępne w bezzwrotnej butelce o pojemności 330 ml.
Piwo zadebiutowało 5 grudnia 2015 roku wraz z dwoma innymi nowościami z Birbanta - Dr.IPA oraz P.I.S and Love.
Dodał:
bartekn - 2016-01-18 09:21:41
Komentarze:
z Twoim kontem w serwisie - zaloguj się.
Nie masz jeszcze konta - wypełnij formularz rejestracyjny
macromatic
Gandalfino
Symboliczny atol białej piany.
W aromacie słodowość, likierowość, chmiel. Także trudne do zidentyfikowania kwaśne owoce.
Mało gazu, gęste. Słodko gorzkie. Chyba jednak faza gorzka wygrywa.
W smaku mamy zbożowość, ciasteczkowość. Chlebowość nawet. Okraszone smakami owocowymi jak brzoskwinia, śliwka.
I cała ta błogość jest nagle przerwana bardzo intensywną goryczką w typie zest. Tak więc dochodzi jeszcze cytrusowość. A ona, w miarę ogrzewania się trunku, też zaczyna odgrywać niebagatelna rolę.
W trakcie picia pojawia się o wiele więcej niuansów.
W pewnym momencie tego słodko gorzkiego przekładańca pojawiają się skojarzenia z syropem na kaszel. Takim pitym w dzieciństwie mniej chętnie z powodu goryczy.
Samo piwo, jako takie, też jest już całkiem blisko do syropowej tekstury.
Cięzkie, ale bardzo dobre piwo.
nietzsche
Zapach: słodko, słodowo, alkoholowo, trochę chmielowo, przy czym dominuje cebula z simcoe
Smak: Niby pełne, ale mogłoby być bardziej ze stosunku ekstraktu do alkoholu, ale o wilku mowa, jest potężnie alkoholowe (termin do 10.2017, więc może warto jeszcze potrzymać), w zasadzie to jest słodkie, trochę karmelowe i alkoholowe z jakimś refleksem chmieli amerykańskich, mdłe, ciężkie i trochę odpychające.
Marianek
Nos: dominacja aromatów amerykańskich: najpierw żywica i las sosnowy, potem cytrusy i czerwone owoce. Ze szkła nieco inny aromat, bardziej słodko-owocowy oraz ożywczy cytrus.
Smak: lekka słodycz od słodów, ale raczej dominacja amerykańskich nut. Goryczka narasta z każdym łykiem, jest w bardzo dobrym stylu ? nie zalega, żywiczno / cytrusowa / ziołowa stosunkowo krótka, ale zostawia fajny posmak.
Mało ma z BW, raczej imperialna AIPA, ale dobrze się pije.