Piwo w stylu Smoked Foreign Extra Stout, uwarzone przez kontraktowy browar Birbant, w browarze Zarzecze. Birbant warzy od roku 2013, piwowarzy wywodzą się z Zielonej Góry. Jarosław Sosnowski to były piwowar zielonogórskiego Hausta, natomiast Krzysztof Kula, to domowy piwowar z dużym doświadczeniem. Początkowo piwa z Birbanta były warzone w Witnicy, jakiś czas temu rozpoczęto warzyć w Zarzeczu. Miss Big Foot to pierwsze piwo z serii BIRBANT i Przyjaciele, uwarzone w kolaboracji z poznańskim pubem Piwna Stopa według receptury piwowara domowego Sebastiana Łęszczaka (Piwna Stopa).
Skład: woda; słody: Pale Ale, Carafa I, monachijski, pszeniczny, palony jęczmień, Special W, Caraaroma; chmiele: Magnum, EKG, Lubelski, Centennial, Citra; dodatki; cukier Muscovado, skórki pomarańczy, polskie
wędzone śliwki, laski wanilii; drożdże: S-04.
Piwo niefiltrowane i pasteryzowane.
Piwo miało premierę 6 marca 2015 roku w Pubie Piwna Stopa w Poznaniu.
Odpowiednia temperatura serwowania podana na etykiecie to przedział
9-12°C.
Komentarze:
z Twoim kontem w serwisie - zaloguj się.
Nie masz jeszcze konta - wypełnij formularz rejestracyjny
Shinodin
prisoner
Barbarossa
Aromat jest... dość nietypowy, ale za to bardzo przyjemny. Przyjemny zapach wanilii, suszone owoce, suszona śliwka, może trochę takiej kawy mlecznej i odrobinę paloności i taki jakby zapach whiskey.
W smaku wędzone owoce, śliwka, bardzo subtelna kwaskowość, słodycz taka cukrowo waniliowa, goryczka skierowana ku niskiej tak samo jak wysycenie. Odrobina nawet takiej rumowości w smaku. Odczucie jest wytrawne, ale posmak zostawia słodki. Bogate w smaku, sporo ciała. Pijalność jest bardzo dobra.
Muszę przyznać że piwo mi bardzo posmakowało, choć smak raczej nie podszedł by każdemu. Jest dosyć specyficzne. Jest bardzo złożone, smaki są ciekawe, wszystko ładnie ze sobą współgra. Brawa za recepturę. Trzeba po prostu spróbować i samemu ocenić to piwo.
oranjefan
Po przelaniu do szklanki pojawia sie jeszczez wyrazny aromat amerykanskich chmieli co przy FES nie powinno dziwic. Po lekkim ogrzaniu aromat uspokaja sie i calosc przypomina mi Wigilijny kompot z suszu. Suszone owoce + gozdziki. Tak przynajmniej robila to moja babcia.
W smaku jak dla mnie dominuje ta suszonosc, wedzonosc. Przypomina mi to wigilijne klimaty. Jest tez zdecydowana popiolowosc lub jak kto woli palonosc, w charakterze goryczki rzecz jasna. Fajnie pojawia sie i pozostaje dlugo na jezyku. Kwaskowatosc, pelnia, suszonosc, wedzonosc i palonosc. Brakuje mi nieco slodyczy... Calosc jest bardzo wytrawna i zdecydowana. Wybitne piwo, wspaniala receptura. Nie spodziewalem sie az tak dobrze dobranych smakow.