Po prostu dobre, ciemne piwo.

Pomijając fakt, że to piwo nie ma nic wspólnego z Bieszczadami, oprócz nazwy, to jest całkiem dobre.

Niby BiesCzadowe a jednak nie ma nic wspólnego z Bieszczadami prócz tej mylącej nazwy... na etykiecie wyraźnie można przeczytać że wyprodukowane przez Browar Jabłonowo na pomorzu a przecież to drugi koniec Polski! Wcześniej chyba produkowane w Racibożu bo tak podają koledzy niżej, ale to przecież na Śląsku jest więc też daleko od Bieszczad! Mimo tego strzelenia sobie po jajach, piwo samo w smaku całkiem przyjemne, dobrze się go pije. Wygląda też przyzwoicie a sama butelka oklejona stylową etykietą potrafi urzec. Podsumowując: dobre piwo które jednak nie powinno być promowane, jako specjał Bieszczad, bo to piwo w ogóle z Bieszczad nie jest!

Warka 09.11.2017 (3 miesiące po dacie ważności). Piwo przejrzyste, bez zmętnień; kolor: czarny jak smoła, pod światło majaczą rubinowe refleksy; piana: bardzo ładna, gęsta i kremowa koloru ciemno beżowego w szkle uniosła się do poziomu trzech palców i opadła po kilku minutach; lacing - epicki; aromat: bardzo łagodny, niesamowicie przyjemny, delikatnie palony i kawowy; smak: pełny, treściwy, lekko palony, karmelowy i czekoladowy, piwo słodkie; goryczka - słaba; alkohol - niewyczuwalny; wysycenie - optymalne; opakowanie: kapsel bezpłciowy, czysty, etykiety kiepskie wizualnie wydrukowane na bardzo słabym papierze (prawie jak papier toaletowy) ze słabym opisem i czcionką tak drobną że trzeba używać lupy, butelka zwykła cała podrapana i pomazana klejem którym przyklejano etykietę. Reasumując bardzo smaczne piwo, wypite z wielką przyjemnością - delektowałem się nim aż do samego końca. Polecam to piwo jak ktoś będzie w Solinie to niech spróbuje tego genialnego trunku.