Piana beżowa, drobno i gruboziarnista, wysoka na około pół centymetra, dość szybko dziurawiąca się i opadająca, nie pozostawiająca trwałego lacingu na ściankach szkła. Barwa ciemniejsza rubinowa wręcz czarna, w miarę klarowne i przejrzyste, nieznacznie tylko zmętnione. W zapachu eleganckie nuty palone, kawowe oraz czekoladowe klimaty, sporo karmelowych akcentów, po ogrzaniu ujawniają się subtelne alkoholowe wonie oraz aromat wędzonki. W smaku zaskakująco słodkie, karmelowe, ciemne klimaty wraz z palonością przez chwilę utrzymują się na podniebieniu, piwo przyjemnie rozgrzewa przełyk, goryczka adekwatna do stylu, niezła kontra kwaskowa, czuć mleczną czekoladę, coś jakby wiśniowy aftertaste, wysycenie na niskim poziomie. Kapsel od browaru Belhaven, etykieta świetnie wykonana graficznie, stylowo i z klasą. Warka 01.2019. W mojej opinii zbyt deserowe wydanie zbożowego stouta. Słodycz i karmel zdominowały smak, głębia, w której powinny występować paloność, kawa z czekoladą jest jakby za mgłą. Na zimowy wieczór się nada, na ciepłą, letnią noc to średni pomysł. Nie jestem do końca przekonany dlatego też za deserowe wydanie tegoż stylu mogę zaproponować maksymalnie naciągane 7, ale ze sporym minusem.

Warka do Sierpnia 2018
Barwa: Ciemnobrunatna z przebłyskiem czerwonawym na dnie
Aromat: Lekka paloność lekka kawa i lekka słodycz
Smak: W porównaniu do puszkowego Belhavena Stouta to to piwo jest oczko wyżej. Lekkie, lekka nuta alkoholowa, paloność delikatna i troszkę kwasku kawowego. Ogólnie przyjemne piwo :)

Jestem wielkim fanem tego gatunku.Spodziewałem się, iż tym razem Belhaven stanie na wysokości zadania.Jakiś czas temu piłem dwa stouty z Belhavena, oba w wersji puszkowej.Niestety oba było przeciętne.Tym razem piwo smakowało lepiej, jednak to ciągle nie było to na co czekałem.Barwa prawidłowa, aromat bez rewelacji, lekko palona słodycz z jakimiś kawowymi przebłyskami.W smaku zabrakło typowej chmielowej goryczki, która w wydaniu stoutowym jest czymś co kocham.Tutaj przeważała również ta zdecydowana paloność, chwilami nawet podchodziła pod nuty wędzone.Całość lekko słodka, przy przełykaniu również kwaskowa.Pozytywnie je oceniam, ale ciągle czekam na coś lepszego.

Chwytając w dłoń kolejną małą butelkę od Belhaven miałem spore obiekcje... Poprzednie propozycje mnie nie zachwyciły i nie miałem nadziei, że teraz będzie inaczej. I tu, na szczęście, nastąpiła niespodzianka :) Ciemnobrązowa barwa piwa idealnie pasowała do beżowej piany. W zapachu kawowe nuty mieszały się z gorzką czekoladą. Małe wysycenie i średnia, niezalegająca goryczka to kolejne atuty. Na koniec, przy przełykaniu czuć alkohol, ale pieczenie w przełyku należy do przyjemnych! Może piwo to nie jest powalające, ale owsiany stout w wykonaniu Szkotów można uznać za bardzo udany trunek!