Piana nie do końca biała, drobnoziarnista, wysoka na około pół centymetra, średnio-szybko opadająca, jako taki lacing utrzymuje się na ściankach szkła. Barwa ciemniejsza miodowa, nie do końca przejrzyste i klarowne, dość mocno zmętnione. W zapachu nuty winne, słodowe i karmelowe klimaty, dalej lekka żywica i doprawdy subtelne cytrusowe aromaty, suszone owoce i nieznaczny alkoholowy aromat. W smaku zdecydowanie na pierwszy plan wychodzą suszone owoce, piwo jest wytrawne, wyraźnie winne, po ociepleniu wyczuwalny alkohol, dobra kontra słodowa, goryczka znaczącą choć nie zalegająca, słabsza kontra kwaskowa, gdzieś daleko w tle cytrusy i żywica, wysycenie na średnio-niskim poziomie. Kapsel od browaru Artezan, etykieta jak większość z tego browaru, graficznie nie powala na kolana, opisana tajemniczo. Warka 27.02.2017. Dziwaczne połączenie barleywinea z IPĄ nie przyniosło w moim odczuciu wiele dobrego, bardziej wyczuwalne są treściwe i wytrawne akcenty barleya, a dalej karmel oraz cytrusy pochodzące od IPY. Nie jest to idealna kombinacja, przez karmel barley stał się słodki, a jego pijalność spadła. Mimo to i wysokiego woltażu jak na egzemplarz do degustacji nadaje się w sam raz. Nietypowa hybryda jak dla mnie na 7 z plusem, gdyż jestem fanem pierwszego z tych dwóch stylów. Artezan ma w swojej kolekcji Frankensteina, którego niewątpliwie trzeba spróbować, a czy komuś on zasmakuje? Kwestia gustu...