Wygląd: piwo eksplodowało przy otwieraniu, na ecie informacja, żeby przechowywać w temperaturze 1-8 stopni, więc chyba od początku wiedzieli, co się będzie działo. Na 4 sklepy specjalistyczne z piwem, w którym widziałem to piwo (a w jednym z nich wczoraj kupiłem), w żadnym nie było w lodówce i pewnie nikt normalny nie pomyślałby, żeby barleywine trzymać w lodówce, chyba że od browaru, który ma problem z zachowaniem higieny, a do takich dotychczas Artezan nie należał
Zapach: G***o tu jest a nie nawet mgnienie cienia jakiejś wędzonki, pachnie piwnicznie, alkoholowo, karmelem, miodem i czerwonym jabłkiem.
Smak: Piwo ma terminu jeszcze miesiąc, ale nawet nie wiem jaki słód wędzony tu poszedł, może jakby napisali to autosugestia by odnalazła jakieś niewielkie ślady. Torf, Buk? Ani jednego, ani drugiego nie czuć nawet w ilościach homeopatycznych. Nie wiem, kiedy ono było rozlewane, czy było refermentowane, czy zakażone. Obstawiam jednak refermentację, która nie poszła, piwo ma wysycenie niemal szampana, podczas gdy jest słodkim karmelowym ulepem. Może miało krótki termin, to by tłumaczyło tę alkoholowość. To nie jest jakiś tam ekonomiczny barlewine, tylko przez producenta sprzedawany jako premium. Otóż niczego tu nie ma premium, poza fajną graficznie etykietą nawiązującą do denaturatu, która nomen omen idealnie oddaje samo piwo. Piwo smakuje po prostu jak alkoholowy tani mózgotrzep, jeżeli było zakażone, to poza gushingiem nic takiego się tu nie wydarzyło, nie ma (jeszcze) nut dzikich, kwaśnych, jest czerwone jabłko bardzo mocne. Jedyne co to piwo mi przypomina to Krajan Porter, karmelowego, alkoholowego, obrzydliwego mózgoj3bca.

Mało barleywine dużo wędzonki niestety mało zbalansowane piwo. Nagazowane
Dużo. Nie jest to poziom schenkerli w temacie wędzonki niestety. Spodziewałem się czegoś innego.

Warka 20.10.2022
Idealnie zbalansowana wędzonka, niczym w schrenkerli.

Kasztanowe i mętne. Piana beżowa, redukująca się. Aromat chleba z wędzonką. I słodyczą.
Słodkie, gęste, mocno odgazowane. Silna słodowość, zbożowość. Czuć nowofalowe chmiele.
Ale i niemałą wędzonkę. I jest słodko. Na finale cytrusowa goryczka.
Specyficzne piwo. Nie każdemu musi podejść. Niemniej warto zaryzykować i spróbować.