Piana biała, drobnoziarnista, mizernej jakości, wysoka na około pół centymetra, dość szybko dziurawiąca się i zanikająca, brak lacingu. Barwa jaśniejsza rubinowa, w miarę klarowne i przejrzyste, praktycznie wcale niezmętnione. W zapachu nuty wiśniowe, karmelowe i ciasteczkowe akcenty, po ogrzaniu wyczuwalna lekka alkoholowa woń. W smaku jest dużo landrynki niestety tej chemicznej, subtelne wiśniowe aromaty, goryczka iluzoryczna, słabsza kontra kwaskowa, brakuje nut ciasteczkowych, wysycenie na średnio-niskim poziomie. Kapsel zwykły srebrny, etykieta całkiem ładnie wykonana graficznie, klasycznie w dobrym stylu. Warka 29.01.2018. Słabe Red Ale, bardziej piwo z dodatkiem soku wiśniowego, nie czuć tutaj górnej fermentacji, efekt orzeźwienia też jest słaby... a do tego ta chemiczna landrynka...oj ubogo, mogę dać maksymalnie 5, póki co nie trafiłem na wybitne białoruskie piwo, czekam dalej.

Piwo przejrzyste, bez zmętnień; kolor - bursztynowo-wiśniowy (niesamowicie cieszy oko i powala na kolana); piana: biała i bardzo mizerna (w szkle uniosła się do poziomu mniej niż jednego palca); lacing - minimalny; aromat i smak: (bardzo podobny) - wiśniowy lekko alkoholowy szampan (ekstrakt czarnego bzu przytłumiony przez wiśnię), piwo ani słodkie ani gorzkie można powiedzieć że jest nijakie pod względem słodkości i goryczki (a przecież ekstrakty owocowe a w szczególności ten wiśniowy powinny nadać temu piwu pewną słodkość, co do samej stewii to jestem zdania że dodawanie jej do piw jest chybionym pomysłem); alkohol - lekko wyczuwalny; wysycenie - optymalne; opakowanie: minus za ciekawą metalizowaną etykietę która bardzo niechlujnie naklejono (odklejający się purchel na purchlu !).