Bardziej przypomina to stout niż porter. Jest tu stanowczo za dużo kawowych akcentów i ewidentny brak czekoladowych nut. A sam kokos z kolei niewyczuwalny zarówno w smaku jak i w aromacie. Tym razem alebrowar po prostu zawiódł. . .

Piłem to piwo 20.12.2016. Jeśli chodzi o ogólną ocene bez rozwodzenia się to jest to poprostu przyzwoity porter bez szału. Kokos praktycznie niewyczuwalny. Jedyne nuty to paloność, lekka słodycz, gorzka czekolada.
Troszkę mnie to rozczarowało poniewaz recenzje były obiecujące.

Piana beżowa, drobnoziarnista, w miarę gęsta i puszysta, wysoka na około centymetr, powoli opadająca, zostawia ciekawy lacing na ściankach szkła. Barwa ciemniejsza rubinowa wręcz czarna, nieklarowne i nieprzejrzyste, dość zmętnione. W zapachu nuty czekoladowe i kawowe, generalnie ciemne, palone klimaty. W smaku podobnie, przede wszystkim czekolada oraz głęboka paloność, kokos wyczuwalny gdzieś daleko w tle jako jedynie ozdoba, goryczka znacząca, delikatnie zalegająca, dobra kontra kwaskowa, wysycenie na średnio-niskim poziomie. Kapsel od AleBrowaru, etykieta w świątecznym klimacie, ciekawie wykonana graficznie, dobrze opisana. Warka 06.03.2017. Ciekawy porter, choć ten kokos...bardziej tylko z nazwy, mogłoby być go trochę więcej, a tak dostajemy solidnego portera, mocno palonego i intensywnie czekoladowego. Dobra propozycja na zimowe wieczory, choć, AleBrowar ma w swoim repertuarze o wiele ciekawsze propozycje, tym razem 7 z mojej strony.